Za dwa tygodnie, wspólnie ze swoją ekipą, będziemy wentylować płuca krystalicznie czystym powietrzem Przylądka Północnego. Każdy z nas kończy uzupełniać braki sprzętowe, co i ja czynię. Dzisiaj dotarła do mnie przysyłka z gumami ze stajni Mamut Lures. Co prawda gum tych jeszcze nie testowałem, ale pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Starannie wykonane, wielkość słuszna, kolorystyka bajeczna – przekonany jestem, że drapieżne ryby z morza Barentsa nie będą potrafiły się im oprzeć.
Zbroić je będziemy tradycyjnie, sztywnymi główkami, ale również za pomocą ciężkich czeburaszek. Który wariant będzie lepszy? To już woda pokaże!
Mamut dosłał mi tylko uzupełnienie braków, choć po pierwszym kontakcie z tym przynętami, chciałbym ich mieć w pudle cały przekrój kształtów i kolorów. Oczywiście, nie znajdzie się tu nic małego, choć wiedząc na jakie ryby będziemy polować, to i tak rozmiary tych gum wydają się niepozorne.